Po naszej interwencji: Rzecznik Praw Obywatelskich u Romów |
WYDARZENIA - Czchów | |||
piątek, 05 lutego 2016 22:34 | |||
Limanowscy Romowie nie chcą przenosić się do Czchowa. Naszej redakcji udało się zainteresować rzecznika praw obywatelskich. W najbliższą środę pojawi się on w asyście pełnomocnika ds. Romów, w Limanowej, na miejscu będzie chciał się przyjrzeć w jaki sposób tamtejsza społeczność jest traktowana przez władze samorządowe Limanowej. Nie wykluczone, że rzecznik praw obywatelskich powiadomi prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa prze włodarzy miasta. Mowa o artykule 119 Kodeksu Karnego (§ 1. Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Przypomnijmy: pod koniec ubiegłego roku okazało się, że samorząd Limanowej, zakupił za pieniądze rządowe, dom w Czchowie i postanowił przesiedlić tam ponad dwudziestu Romów. Zdaniem burmistrza Czchowa Marka Chudoby władze Limanowej złamały ustawę o samorządzie gminnym, sprzeniewierzyły także intencje ustawodawcy, który realizując program wsparcia dla rodzin romskich: miał na myśli zapewnienie godnych warunków do życia, w dotychczasowym środowisku. Romskie rodziny (Trzy) nie chcą zmieniać miejsca zamieszkania. Ich zdaniem są szykanowani przez władze Limanowej i zastraszani. – Mówią, że odbiorą nam dzieci, a dom zburzą. Czy to jest państwo prawa, czy to jest państwo demokratyczne. My chcemy zostać tutaj na miejscu, gdzie nasze dzieci mają znajomych, gdzie jest nasze środowisko. Mam nadzieję, że rzecznik praw obywatelskich nie pozwoli, by nas tak dalej traktowano – mówi Rafał Murowski.
Dom niszczeje Z wielorodzinnego domu w Limanowej wyprowadziła się już część Romów. Pojechali do Marcinkowic, gdzie burmistrz Limanowej kupił im dom. Lokal, który zajmowali, jeszcze kilkanaście dni temu, był w całkiem dobrym stanie. Dysponuję zdjęciem wykonanym 30 grudnia 2015 roku. 9 stycznia tego roku, nie było w nim okien, ktoś zburzył ganek. Kto? Sekretarz gminy Marek Matras rozkłada bezradnie ręce. Nie wiem – przekonuje. Na okoliczność tego zdarzenia zasugerowałem mu przygotowanie notatki służbowej. – Proszę potraktować moje słowa jako oficjalne zgłoszenie, że ktoś niszczy i rozkrada mienie gminy Limanowa – powiedziałem do niego. Niebawem sprawdzę czy takowa notatka została sporządzona. Pozostali Romowie, którzy mieszkają w domu przy ulicy Wąskiej bez problemu wskazują na to kto rozbiera powoli ich dom. Mówią, że to byli sąsiedzi, wskazują na Romów wysiedlonych do Marcinkowic. - Podobno burmistrz im zezwolił – mówią.
Limanowscy Romowie napisali list do wojewody małopolskiego (jego odpis trafił już do premier Beaty Szydło i ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka). W dokumencie opisują w jaki sposób odbyła się transakcja kupna, przekonują, że byli zastraszani i nigdzie się nie chcą wyprowadzić. Podkreślają, że burmistrz Bieda groził im, że jeśli się nie wyprowadzą to i tak ich dom zostanie zrównany z ziemią. Kilka dni temu, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Limanowej, miała ostrzegać Romów, że jeśli zostaną tutaj, to dzieci zostaną im odebrane i przekazane do Domu Dziecka. Miały już problemy z obiadami na szkolnej stołówce. To, zdaniem wielu działania niezgodne z prawem. – Nasyłają na nas kontrole z opieki społecznej. Wywierają naciski. Atmosfera staje się nie do zniesienia, ale nie zamierzamy się przeprowadzać - mówi Rafał Murkowski, jeden z Romów, którym samorząd Limanowej każe się przeprowadzić do odległego Czchowa.
Dom w Czchowie Czy zatem w Czchowie, niedaleko zapory, w samym centrum turystycznej części miasta, zamieszkają na stałe Romowie? Burmistrz Marek Chudoba nie ukrywa, że sprawa jest skomplikowana. Przyznaje, że wielu mieszkańców boi się nowych (ewentualnych) sąsiadów. Kilkuset z nich podpisało się pod protestem: wielu z nich zapowiada stanowcze kroki. –Zablokujemy wjazd do tej posesji. Nie ma na to naszej zgody. Jak w domu jednorodzinnym zamieszka ponad 20 osób: gdzie się pomieszczą, z czego będą żyli. Jak będzie trzeba to urządzimy pikietę pod budynkiem wojewody małopolskiego, wybierzemy się do Warszawy – zapowiadają. Burmistrz Czchowa Marek Chudoba sprawa zainteresował „wszystkich świętych w tym kraju”. – Wysłałem pismo do wojewody, do ministra spraw wewnętrznych i administracji, do posłów, do starosty. Napisałem, że moim zdaniem budynek nie spełnia wymogów prawa budowlanego, a działanie władz Limanowej, które za publiczne pieniądze i w ten sposób chcą pozbyć się romskiego problemu , to skandal. Wystąpimy na drogę sądową – zapowiada burmistrz Chudoba. Rzecznik wojewody małopolskiego Jan Brodowski przekonuje, że wojewoda zna sprawę, ale nic – jak można odczuć w rozmowie – nie jest wstanie nic zrobić.
Kontrola w Limanowej Przez kilka dni próbowaliśmy się dodzwonić do „pełnomocnika wojewody ds. Romów” Agaty Wojnowskiej (pełnomocnik to nazwa potoczna bo faktycznie urzędowo pani Agata Wojnowska jest zastępcą dyrektora biura wojewody i zarazem pełnomocnikiem wojewody ds. mniejszości narodowych i etnicznych). Za pierwszym razem była na opłatku, potem nie było jej akurat w biurze, za którymś razem połączono nas w końcu z rzecznikiem prasowym wojewody małopolskiego. Jan Brodowski zapewniał nas, że wojewoda sprawę zna doskonale. Przekonywał, że urząd wojewody nie jest stroną w konflikcie pomiędzy gminami. – My sprawujemy nadzór nad działaniami samorządu. Sprawa jest badana. Dogłębnie ją przeanalizujemy – zapewniał naszą redakcję, dodając, że wojewoda nie jest stroną w konflikcie, a program ma charakter programu rządowego. Sugerował, by tam właśnie „szukać sprawiedliwości” i wyjaśnienia problemu. Czy trzy romskie rodziny zamieszkają ostatecznie w Czchowie? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że decyzja o zakupie domu dla nich przez władze Limanowej właśnie w Czchowie, wzbudziła protesty mieszkańców i władz gminy oraz zaniepokojenie ministra spraw wewnętrznych i administracji. W liście do pełnomocnika wojewody ds. mniejszości narodowych, kulturowych i etnicznych, Dyrektor Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych Andrzej Marcinkowski zasugerował, że do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności, trzeba wstrzymać się z przeprowadzką Romów. Z naszych informacji wynika, że ministerstwo zarządziło kontrolę poczynań władz Limanowej. Jej wyniki mają być znane za kilka, maksymalnie kilkanaście dni.
Fakty… Przypomnijmy: kilka tygodni temu władze Limanowej zakupiły dom w Czchowie.
Sprawa trafi do sądu
Kasa Limanowej, wydatki Czchowa? Rodzina Murowskich ma kilkoro dzieci. Tymczasem to władze Limanowej wystąpiły o naliczenie subwencji oświatowej dla siebie na rok 2016, a problem – jeśli Romowie osiedlą się w Czchowie – spadnie na gminę Czchów. Nauczyciele tutejszej szkoły nie mają doświadczenia w pracy z dziećmi romskimi. Nikt z rodziny Murkowskich nie pracuje. Kto zatem zostanie obciążony kosztami wsparcia finansowego dla limanowskich Romów. Rafał Murkowski nie ukrywa, że woleliby zostać w Limanowej. – Nie wiem co nas czeka w Czchowie, ale nie będzie łatwo. Tutaj najwyraźniej nas nie chcą i chcą się nas pozbyć - mówi. Władze gminy Czchów obawiają się konfliktów. Dom dla Romów jest w samym sercu miasta nieopodal są domki letniskowe, dyskoteka. – Jak nasila się kradzieże, wszystko spadnie na Romów. Latem pojawiają się tutaj młodzi ludzie, na dyskotece, zaraz obok, jest po kilkaset osób, żeby nie doszło do jakichś incydentów - ostrzegają mieszkańcy Czchowa. Jeżeli ja słyszę, że burmistrz Limanowej w ramach mieszkań zastępczych kupuje mieszkania w innej miejscowości, w innej gminie, to już jest to łamanie prawa, bo w ustawie stoi, że powinny się one znajdować w tej samej miejscowości. Samorząd terytorialny to instytucja która działa w obszarze administracyjnym własnej gminy. Każda gmina prowadzi własną politykę, zabezpiecza lokale dla potrzebujących rodzin, których nie brakuje, natomiast musimy to robić w sposób zaplanowany. I ustawa mówi jasno, że poza gminą nie wolno takiej działalności prowadzić. To tak, jakbym u sąsiada robił remont - mówi oburzony burmistrz Chudoba. Jego zdaniem to „podrzucanie” obowiązków na inną gminę. - Sprawa opieki społecznej, burmistrz wziął już subwencje na te dzieci romskie, pieniądze na MOPS – dodaje. - Ja tego nie odpuszczę, informuję MSWiA że dotacja została wykorzystana niecelowo. Poza tym program dotyczy integracji, a oni dezintegrują Romów, nie o to chodziło. Nie wierzę, że ministerstwo nie odbierze dotacji miastu i myślę, burmistrz będzie miał ogromny kłopot Powinienem teraz zrobić odwet, gdyby mi prawo pozwalało. Ale prawo nie pozwala mi, bym w ramach protestu zakupił piękną nieruchomość w Limanowej, naprzeciwko budynku Urzędu Miasta i zaproponował tym Romom powrót do domu. To jakiś nonsens – mówi.
Adam Bartosz, tarnowianin, jeden z najlepszych znawców problematyki romskiej w Polsce podkreśla, że takie działania tylko pokazują, jak daleko nam do europejskich standardów. – Na takie działania zgody państwa nie powinno być – mówi naszej redakcji. Podobnego zdania jest król tarnowskich Romów Adam Andrasz. – Oj komuś w Limanowej pomieszało się w zmysłach – komentuje. Natomiast Krzysztof Popiela, zajmujący się Romami w Nowym Sączu, oburzony jest takim podejściem do załatwiania spraw mniejszości narodowej. - Przypuszczam, że twórcom programu, z którego skorzystała Limanowa, nie przyszło do głowy, że ktoś będzie chciał wyprowadzić Romów do innej gminy. W ten sam sposób wójt Łącka mógłby się pozbyć kilkuset Romów z Maszkowic, kupując im blok w Limanowej. Ciekawe, czy tak samo wtedy burmistrz interpretowałby przepisy – mówi Krzysztof Popiela.
Komentarze (0)Napisz Komentarz
|