Rozmowa z Józefą Szczurek – Żelazko, radną wojewódzką.
- Powiało optymizmem, kiedy marszałek Marek Sowa obwieścił wszem i wobec, że będą pieniądze na budowę drogi ekspresowej Brzesko –Nowy Sącz…
- Szkopuł w tym, że tylko na fragment tej drogi i dokumentację techniczną. A to za mało, bo oczekiwania społeczeństwa są znacznie większe. Ale po kolei. W sierpniu tego roku zarząd województwa Małopolskiego, po konsultacjach społecznych, podjął uchwałę przyjmującą założenia do kontraktu terytorialnego czyli umowy między rządem, a samorządem województwa małopolskiego, na inwestycje które mają być sfinansowane ze środków unijnych, na lata 2014 – 2020. Wspomniany dokument zawiera zapis o budowie całej drogi ekspresowej: Brzesko - Nowy Sącz, Z wyliczeń zarządu województwa wynika, że koszt tej inwestycji zamknie się kwotą od 2.5 do 3.5 miliarda złotych, tymczasem marszałek wynegocjował na ten cel 500 milionów złotych. O żadnym sukcesie mowy być nie może, to porażka. Nazywajmy rzeczy po imieniu, takimi jakimi są. Pieniądze z kontraktu terytorialnego wystarczą tylko na budowę kilkunastokilometrowego odcinka jezdni Nowy Sącz – Łososina Dolna i na przygotowanie dokumentacji na pozostałą część jezdni.
- Co to w praktyce oznacza dla regionu tarnowskiego?
-Przede wszystkim oddala się w czasie budowa południowo – zachodniej obwodnicy Brzeska. Od lat postulowałam, podobnie jak władze gminy i powiatu brzeskiego, by znalazły się środki na budowę tej części drogi ekspresowej Mowa o odcinku drogi od zjazdu południowego z autostrady A4 w Brzesku i poprowadzeniu jej do Okocimia lub na pogranicze Okocimia z Porębą Spytkowską. Ma to ogromne znacznie dla „odkorkowania” południowej części miasta. Wyprowadzenie ruchu z Brzeska w kierunku południowym, poprzez obwodnicę, ułatwi życie mieszkańcom Osiedla Browarna czy firmom działającym na Pomianowskim Stoku.
- No to może znajdą się środki na kontynuacje prac po roku 2020?
- Ja mam jednak nadzieję i wierzę w to głęboko, że jesienią, kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejmie władze w Małopolsce, dojdzie do renegocjacji kontraktu. Jestem przekonana, że jeśli nie teraz, to za półtora roku, po wyborach parlamentarnych doprowadzimy sprawę do końca i znajdą się środki na budowę całej drogi ekspresowej. Jestem przeciwnikiem takiego podejścia do problemu. Trzeba załatwić go kompleksowo, a nie na wyrywki, odcinkami.
Za to Dąbrowa Tarnowska doczeka się obwodnicy…
- Miejmy taką nadzieję, ale ja przypomnę, że gdyby wierzyć politykom Platformy Obywatelskiej to obwodnica Dąbrowy Tarnowskiej powinna być już w tym roku oddana do użytku. Póki co to tylko „puste gadanie”. Przed wyborami samorządowymi Platforma potrzebuje sukcesów. Myślę, że o kolejnych „sukcesach” usłyszymy niebawem. Kolejne obietnice posypią się z rękawa.
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU PRZEGLĄDU REGIONALNEGO.
[rozmawiał mir]
|