W minioną niedzielę, w Brzesku odbyły się uroczystości upamiętniające 74. rocznicę likwidacji getta żydowskiego. – Polscy i żydowscy mieszkańcy Brzeska przez wieki żyli i współistnieli obok siebie w zgodzie i przyjaźni. Brutalnie przerwała to II wojna światowa. Musimy być stróżami historii i nie dopuścić, aby tragiczna historia powtórzyła się. Dzisiejszy marsz to znakomita lekcja historii łącząca nasze dwa narody. Serdecznie dziękuję państwu Annie i Bogdanowi Brzyskim, niestrudzonym opiekunom pamięci o brzeskich Żydach – mówił w czasie uroczystości burmistrz Grzegorz Wawryka.
Dodajmy, że na uroczystość przybyli potomkowie pomordowanych Żydów, którzy przyjechali z Izraela i ze Stanów Zjednoczonych, wzięła w nich także udział spora grupa mieszkańców Brzeska. Głównymi organizatorami uroczystości rocznicowych był burmistrz Grzegorz Wawryka oraz Anna i Bogdan Brzyscy z Krakowa. Wśród znamienitych gości niedzielnych uroczystości znaleźli się, między innymi Pnina Dolinski, która urodziła się w Brzesku, gdzie wraz z rodziną mieszkała do czasów II wojny, rabin Herman Goldberger – w prostej linii wywodzący się od znanego na całym świecie rabina Arie Lipschitza, prof. Jonathan Webber, Dov Landau, Tadeusz Jakubowicz – przewodniczący Gminy Żydowskiej z Krakowa. W uroczystościach wzięła także udział poseł Józefa Szczurek-Żelazko, radni miejscy, komendanci policji i straży pożarnej, przedstawiciele placówek kultury.
- Przyszliśmy tu dzisiaj, aby oddać hołd tym, którzy polegli w czasach nazizmu. W brzeskim getcie uwięziono siedem tysięcy Żydów, żyli w tragicznych warunkach, a we wrześniu 1942 roku zostali wywiezieni do obozów koncentracyjnych w Bełżcu i Auschwitz. My, jako pokolenie żyjące w wolnej i niepodległej Polsce musimy pamiętać o tamtych wydarzeniach – mówiła poseł Józefa Szczurek-Żelazko. Natomiast 88-letni Dov Landau pochodzący z Brzeska, mieszkający obecnie w Izraelu mówił: – Dumny jestem, że moja rodzina stąd pochodzi. Polacy i Żydzi razem budowali to miasto przez 200 lat, miasto już przed II wojną wyglądało znakomicie, było bardzo ładne. Z placu Kazimierza Wielkiego, przez symboliczną bramę wykonaną z drutu kolczastego ustawioną przy ulicy Puszkina uczestnicy uroczystości przeszli pod dawną synagogę. Pod pamiątkową tablicą ksiądz Franciszek Kostrzewa odmówił modlitwę ekumeniczną . – Czytając psalm będą miał przed oczyma tamte czasy i tamtych przyjaciół, których doskonale pamiętam. Pamiętam bolesne chwile, kiedy Niemcy wyciągali Żydów z domów, z mojego dawnego domu zginęła młoda dziewczyna, którą znaleźliśmy martwą na ulicy. Te obrazy do dzisiaj stoją mi przed oczyma, pamiętam wielki pochód Żydów pędzonych na stację kolejową – mówił ksiądz Franciszek Kostrzewa.
- Miesiąc wrzesień 1942 roku to najtragiczniejszy czas, jaki Niemcy zgotowali Żydom. W wielu miastach likwidowane były getta, część ich mieszkańców zginęła na miejscu, resztę wywieziono do obozów koncentracyjnych. Dlaczego? Zawinili, bo byli Żydami? Zebraliśmy się, aby nie zapomnieć. Jeśli będziemy pamiętać o naszych przodkach, oni będą żyć w naszych sercach – mówił przewodniczący krakowskiej Gminy Żydowskiej, Tadeusz Jakubowicz. W brzeskim getcie stłoczono około 7 tysięcy Żydów.
(mir)
|